piątek, 16 grudnia 2011

Dwie szafy

Życie w dwóch miejscach jest trudne. W szczególności gdy jedno z tych miejsc, w którym przebywa się znacznie rzadziej traktuje się jak dom. Tak właśnie jest w moim przypadku. Spędzam prawie dwa czasem trzy tygodnie w miejscu, do którego nie jestem przywiązana pomimo kilku lat mieszkania. Od czasu mojego wprowadzenia się nic się w nim nie zmienia. Przybywa jedynie nowych książek, notatek ze studiów czy ciuchów. Jadąc do mojego prawdziwego domu nigdy nie wiem jakie ubrania mam ze sobą wziąć. W zasadzie jadę tylko na dwa dni i biorę walizkę ubrań ale będąc na miejscu nigdy nie mam odpowiedniego stroju na daną okazję. Dlatego marzy mi się by mieć jedna wielką szafę w miejscu, który byłby moim domem i nie musiałabym już podróżować albo dwa komplety ubrań w dwóch miejscach.
Zamieszczam zdjęcia z rodzinnego albumu z niedzielnego spaceru z moim kochanym pieskiem, bo nie mam żadnych nowych zdjęć przygotowanych specjalnie na bloga. Stylizacja nie do końca zaplanowana. Bardziej domowa i ciepła niż nadająca się na bloga ale chciałam wam pokazać mój nowy kapelusz i kurtkę. 




kapelusz - Parfois
kurtka - Bershka
spodnie - sh
buty - Venezia

7 komentarzy:

  1. mam identyczny problem! studia są jednak męczące, a jak się wraca na weekend, to się myśli, że może będzie okazja do zdjęć i nie wiadomo, co wziąć... yh :(

    OdpowiedzUsuń
  2. wyglądasz cudownie! Pięknie Ci w kapeluszu! ;)


    zapraszam częściej, będzie mi przemiło ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. ale słodki psiak :D
    ładne zdjęcia ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Dokladnie znam ten bol stania w zyciowym rozkroku- zycia w dwoch miejscach naraz! Wlasnie teraz to przerabiam: przyjechalam z waliza pelna ciuchow na 2 tygodnie do jednego z moixch domow i kompletnie nie mam sie w co ubrac, zestawy sa chybione lub niekompletne, pogoda tak zmienna, ze ciezko bylo ja przewidziec przed wyjazdem;
    masz cudownego psa!!! jestem namietna psiara, mam 2 psiaki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. I tego właśnie boję się, gdy przyjdzie pora na moje studia ;/ Ta szafa w sumie nie jest najgorszym problemem, ale ogólnie przebywanie kilku dni w miesiącu w prawdziwym domu jest co najmniej przykre :(

    Ps. Kapelusz jest swietny :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń